Magia świec
Krzesząc miłość
Rozpalam ogień w naszych sercach
Zacznijmy od dłoni
Zapalam zapałkę, zapalam świeczkę
Iskierki zacierki jak gwiazdy Twoich
oczu
Błyszczą, w głębi oceanu niebieskiego
niespełnienia
Płomień przeskakuje z zapałki
Tli się po woli syczy knot
Tak jak nieśmiało szukają się nasze usta
Dłoń głaszcze włosy, dłoń gładzi twarz
Dłoń łapie za kark
Oj całuj mnie tak, niech pali się
świeczka
Niech płomień tańczy do utraty tchu
Taniec płomienia na wietrze
Drżysz? - ja też
Chcesz? – chcę
Teatralny szept
Z zapałki ostatni wypala się świerk
Spala się wosk, z czasem wydłuża się
knot
Zapach wanilii, zapach miłości
Mruczysz
Zapach zgaszonej świeczki, jak zapach
spełniania
Miesza się zapachem upojnej nocy
Kiedy zasypiasz w mych ramionach
:*
Komentarze (4)
I dzieki temu wierszowi pomyłka korzystnie wpłyneła na
moje życie :)pozdrawiam :)PIekny wiersz:_
pięknie kochanie:) :*
fajnie jest chociaż na chwile sie aż tak rozmarzyc
....piękny wiersz:)Pozdrawiam
pobudziłeś wyobraźnię....pozdrawiam