Magiczna latarnia
ponad szczyty w szpic złożone
wznosisz w niebo rzeźbę dłoni
a w nich światło w niemym krzyku
mruga w falach tak od wieków
płynę łodzią w mgły przestrzenne
gdzie dostrzegam imię pewnie
i magiczny blask latarni
co przebija ciemność z dali
bo ty jesteś za tym brzegiem
gdzie migoce gwiazda sennie
skąd dochodzi śpiew hosanna
i wciąż płonie skarb w latarniach
powiedz wietrze szepnij głośniej
że ukrywasz gdzieś zazdrośnie
imię w dali zagubione
tam w twym źródle szczęście moje
zadmij jeszcze silniej w żagle
by odnaleźć skarb naprawdę
co się wolniej w sercu rodzi
było światłem w naszej łodzi
Komentarze (8)
Czuje wyraznie glod milosci w wierszu. Wie zna
wedrowka..
wiersz mi się podoba podróże w marzeniach kto o nich
nie śni każdy
urokliwie,tajemniczo,tęsknie...śliczny wiersz
Czytając takie wiersze mam wrażenie, że czytam utwór
prawdziwego poety ... tak doskonale skomponowany ...
wielki podziw :)
wiersz-cudo...bardzo mi się podoba...pozdrawiam
Czuje wyraznie glod milosci w tym wierszu... Zycze z
calego serca tego swiatla , ktore poprowadzi Cie
do miejsca ,gdzie znajdziesz to o czym pragniesz
wtedy tak cudownie piekna , spelniona nazwiesz
wszystko po imieniu ..... Bogna
Wieczna wędrówka..miłość która się zbyt szybko w sercu
rodzi po pewnym czasie staje się prozaiczna,nawet
jeśli spełnia wszystko o czym marzymy ..szukamy dalej
.. z nadzieją ,ze to nowe spełni nasze wyimaginowane
nadzieje..
bardzo rytmiczny wiersz, wpada w ucho i ze smakiem
napisany.