Maj i grudzień (w sercu)
Że się przed tobą chowam
Że się przed tobą wstydzę
Kiedy ci mówię kocham
A później nienawidzę
Że muszę kark pochylić
Ramiona wyprostować
Szczęśliwie nieszczęśliwy
To są jedynie słowa
Gdy mówisz nie patrz na mnie
Bo we mnie żaden teatr
I chociaż bywam na dnie
I dzień po dniu umieram
To przecież w jakiś sposób
Uczę się twoich manier
Codzienny hokus pokus
Mijam tysiące barier
A wtedy twoje imię
Zawsze tuż przed zaśnięciem
W momencie kiedy ginę
Brzmi słodko jak zaklęcie
I ciągle je wymawiam
Gdy tylko się przebudzę
Z człowieka coś i z pawia
A w sercu maj i grudzień.
Gregorek, 14.10.21
Komentarze (6)
Piękne :)
Dobry wiersz, z burzą peela w środku, msz...
Pozdrawiam, z podobaniem :)
świetny:)
Miłość, że aż śpiew słychać.
Przeczytałąm z wielkim upodobaniem. Bardzo spokojny, a
jednak wyczuwa się te burze, które wewnątrz się
dzieją. Pozdrawiam
dobry przekładaniec miłosny
miłego dnia