Majtki
Dziś mnie wena zaskoczyła,
jak potrawą mistrz Okrasa
i chcąc nie chcąc przymusiła.
-Napisz wierszyk o majtasach.
Siadłem więc i kombinuję,
dobieram słowa cudowne,
ale mi nic nie pasuje,
gdyż one wszak niewymowne.
Gdybym mógł to bym nadmienił,
że dodają wojsku siły.
Nikt ich roli nie przeceni
osłaniają w końcu tyły.
Kryją dzielnie wyjście tylne,
a gdy zbraknie nam wigoru,
to ostatnią nieomylnie
są redutą do oporu.
Nieustanne zagrożenie,
artyleria, albo gazy.
Ciągły lęk o zamoczenie,
ślady zaparć i ekstazy.
Zawsze pierwsze się zakłada,
a zdejmuje je na końcu.
W pewne miejsca, to zasada
nie pozwolą dotrzeć słońcu.
Czasem z pięknej są struktury,
pełne zachęt i uroku.
Jednak częściej są w nich dziury,
chociaż prawie nigdy w kroku.
Są bokserki, stringi, figi,
pantalony i reformy.
I dla Zenka i dla Igi
wszelkie wzory, oraz normy.
Prane w pralce, albo w reku,
jest ich mnóstwo w każdej chacie.
Schną na sznurku, lub na sęku,
gdyż to w końcu przecież gacie.
Komentarze (20)
Pozdrawiam z uśmiechem Sławku :)
pominięta wersja z zapięciem na łonie
Można pisać o wszystkim, nawet rozbawić czytelnika,
ale trzeba mieć to "coś".
Pozdrawiam z uśmiechem :)
To wręcz oda sławiąca zalety majtasów. Rzeczywiście
każdy je ceni i posiada, bo bez nich chodzić nie
wypada. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem i
uśmiechem. Podziwiam Twój humor. Beztroskiego dnia:)
Fajny wiersz, trafiony, bo nikt o majtkach nie pisze,
a to ważna garderoba, bo strasznie ważne rzeczy
zawiera, nie używam ich juz lat 20
bo to niezdrowe dla mężczyzn, ale
doceniam znaczenie.
Głos mój i szacun jest twój!