Mała Chatka
Przy pięknym lesie
Stała mała chatka.
Tam ja mieszkałem,
Ojciec i też matka.
Matka mnie wcześnie
Pacierza uczyła.
Zawsze tłumaczyła
I nigdy nie biła.
A ojciec inaczej
Z zemną się obchodził.
Miał szeroki pasek
I do pracy chodził.
Jak nie byłem grzeczny,
Było to razy - nie wiele,
Ojciec z swojem pasem
Miał z zemną wesele.
Pamięntam do dzisaj,
Jak mnie to bolało.
Czasam bił przez spodnie,
Czasem na gołe ciało.
Ja też ojciec jestem.
Mamy dwie córeczki.
Nigdy ich nie biłem
Byli bardzo grzeczni.
Stanley K. Kaminski
10/ 25/99
Komentarze (5)
ciekawie, refleksyjnie, pozdrawiam
dzieci nie zawsze grzeczne. pozdrawiam
Ciekawa refleksja. Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Iryd. Winne temu stanowi rzeczy jest tak modne obecnie
- wychowanie bezstresowe .Maluch praktycznie może
terroryzować rodziców. Sam, obrywałem zdrowo w
dzieciństwie. No i co? Pisze i nie stosuje terroru
fizycznego wobec moich dzieci. Stamnislaw ma również
puentę i dramatyczny klimat wiersza. To tyle w ramach
komentarza.
Jurek
Nie jestem zachwycony formą wiersza a idea dziś coraz
bardziej popularna a młodzież coraz bardziej agresywna