Maliny
Zapachem lata zbudzona
rozciągasz powoli ciało,
w porannej kąpieli sny
odejdą marząc nieśmiało
Za oknem słońce rozkwita,
ogród tęczowo się mieni,
stareńką furtkę otwierasz,
bosa tak, wśród zieleni
Całuje rosa Twe stopy,
gdy wiatr na plecach gra,
piersi cudownie zdobisz,
wplatając czerwony kwiat
Zabierasz małą biedronkę,
przysiadła na udzie Twym,
z kciuka niebawem odleci,
gdzieś w niepoznane dni
Zrywasz dorodne maliny,
w ustach słodki ich smak,
maliną zostać czerwoną,
maliną zostać o tak...
Komentarze (4)
jak senne marznie które trwa jeszcze chwilkę po
przebudzeniu :) prawdziwy romantyk z autora :D
Wiersz- cudeńko. Malinki są pyszne. Pisz, pisz
więcej..Bedę wpadać do Ciebie
Maliny - bardzo je lubię.Marzenia i tęsknota ładnym
piórem spisana- delikatnym i subtelnym więc chyba też
i wiersze Twoje polubię.
Podoba mi się lekkośc wiersza - powodzenia.
piękny obraz się przedstawił o marzeniu by stała się
maliną w smaku i wizerunku Bardzo piękny romantyczny
wiersz