MALOWNICZO
DLA BRACI I SIÓSTR
„Malowniczo”
Gdy wychodzę wieczorną ciszą,
Ciemność milczenia otula me czarne
skrzydła,
Wtedy nie muszę się bać, wiem, że nikogo
nie ma i mnie nie wyśmieje.
Idę tą samą drogą co zawsze - cowieczorną,
odwieczną…
I wiem, że gdy już dojdę TAM uśmiechnę się,
…
Dlatego jeszcze szybciej macham ułomnymi
poczerniałymi skrzydłami,
Próbując wzbić się chociaż na milimetr od
drażniącej ziemi,
Która wbija się kolcami w me palące
spopielałe stopy (…)
Chociaż nadszedł już środek mrocznej nocy
– doszłam.
Usiadłam na krzywe, kręcone, rozwalone i
koślawe schody,
Prowadziły one do mego miasta …
(Mój świat ma nazwę „NIKĄT”, a
miasto „PUSTKA”). …
Siedząc tak zaczęłam pomału moimi wielkimi,
spuchniętymi oczętami patrzeć,
Na to czego tak pragnęłam ujrzeć–
GWIAZDY.
Na wspaniałym niebieskim nieskończenie
ogromnym obszarze –
Domem Dusz - zwanym tutaj niebem.
…
Wiedziałam,że były tam, moje siostry i byli
moi bracia - nie zapomnieli, nigdy nie
zapominają – Pomalowali niebo –
swój dom – pomalowali je lśniącymi
gwiazdami.
Dzięki NIM zawsze mam nadzieję, wiem, że
marzenia się spełniają.
Gdy jedna z moich sióstr lub jeden z moich
braci zachwieje się nad malowaniem gwiazdy,
złocista farba nadziei kapie, spadając w
otchłań,
Wtedy na niebie widać, spadającą
gwiazdę,
Spełniającą wypowiedzone życzenia.
…
I kiedyś moje się też spełni – i będę
mogła też malować z NIMI NASZ DOM!
Bo będę umieć latać na białych skrzydłach
wolności.
I DLA SKRZYDEŁ
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.