Malutkie oczka
Te malutkie oczka na świat spojrzały
Te malutkie oczka łzy wylewały,
Gdy matka opuściła swe dzieciątko
Te malutkie oczka... To niewiniątko
Te małe rączki ku ojcu się wspinały
Te malutkie oczka cały czas płakały
Te małe nóżki do taty wędrują
Te drobieńkie łezki po buźce się snują
Te malutkie oczka w mych myślach
istnieją
Płaczę i ja, w sercu z nadzieją
By te małe oczka, to małe istnienie
Znalazło w końcu opieki spełnienie
Dla mnie...To jest absurd dziecko
zostawić
By usiąść bezczynnie i wódką się napić
Pozwolić by te małe oczka same były
By złe chwile w małym sercu się rodziły
Bo nikt nie zastąpi matki dłoni
Nikt tak nie popatrzy spod skroni
By małe serce nie bolało
Tylko kochanych rodziców miało
Komentarze (1)
piękny i jakże prawdziwy wiersz. Niestety często jest
tak, że za błędy dorosłych płacą dzieci...