Mały cud
Zjawiła sie nagle, w towarzystwie
Ciebie,
Poprzez Twoje usta wlała się we mnie.
I uwiła mi skrzydła z nitek radości,
Oswobodziła marzenia ze sznurów
zatracenia.
Miłość.
I płynęłam wolna przez czas
Ze światełkiem tego małego cudu
Kołyszącego się w mojej zacienionej niegdyś
duszy.
Narodziłam się.
Twój szept sprawiał, że wystarczyło
wyciągnąć dłonie, by nieba dotknąć.
Wystarczyło spojrzeć na pustkę by widzieć
wszystko.
Wystarczyło milczeć, by całą sobą
śpiewać.
Wystarczyło mieć Ciebie, by mieć
wszystko.
Wystarczyło Cię stracić, by zatracić siebie
...
Dla mojej utraconej cząski serduszka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.