Mały liść konający wraz z jesienią
W mych dłoniach mieszkał grzech
Umacniany z każdą chwilą
Twych gorzkich kłamstw
Przyniesionych z małym liściem
Konającym wraz z jesienią
Chciałabym zobaczyć jak podbiegasz
Do mnie chwytając za rękę
Prosząc o jeden uśmiech
To tylko sny z lotu ptaka
Miraż nie-prawdziwy
O wyostrzonych konturach
Dotykany rękoma
Których cień staje się dłuższy
Zamykając strefy ciszy
CYKL: Kormoranów zakwitły piórka
autor
AnnieSummers
Dodano: 2006-10-30 07:51:37
Ten wiersz przeczytano 427 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.