Mały ptaszek
Usłuszcie głosy ptaków przedzierające się poprzez ich opuszczone serduszka
Mały ptaszek przysiadł na gałęzi
Wielkiego dębu
Otworzył dzióbek pisklęcy
I zaśpiewał.
Śpiewał przez pół dnia
Wzywając matusię
Śpiewał, aż sił poczuł brak
I smutno zwiesił główkę.
Bo matusia nie usłyszy
Wołania pisklęcia
Perlistymi łzami jej nie wzruszy
Ptaszek co śpiewa.
Smutna jego dola
Samotnika
Smutne życie wśród gałęzi topoli
Dane mu jest wieść.
Teraz ptaszek sobie myśli
Po co tutaj śpiewać
Jeśli nikogo jego trel nie poruszy
Nie odnajduje sensu.
Teraz zamilkł ptaszek młody
Nie dosłyszysz jego głosu
Wśród gałęzi brzozy
Więcej nie zaśpiewa symfonii...

Espeja

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.