Małżeńskie nieporozumienia
W piekielnych głębinach, gdzie w kotłach
płynna lawa
a żaden ze świętych przebywać nie ma
prawa,
prym chce wieść diablica, natura w niej
uparta
i teraz piekłem chce rządzić zamiast
diaska.
Z czartem zła megiera ostro się
przekomarza.
Ona tu ważniejsza – przynajmniej tak
uważa.
O najmniejszy drobiazg, do oczu szybko
skacze,
mężowi przed nosem wywija pogrzebaczem.
Dokucza czartowi, traktując go wciąż
wrogo.
- Dosyć - rzekł bies wreszcie przybrawszy
minę srogą.
- Przysięgam na rogi tę szatańską
ozdobę,
uspokój się w końcu bo widłami przyłożę.
Jednak szelma harda niechętnie słucha
przestróg,
lanie trzonkiem wideł dostaje niżej
pleców.
Siedzi teraz w kącie na los swój
narzekając,
- czemuż moim mężem nie został z nieba
anioł.
.
Argo.
Komentarze (8)
A to szelma! :))) pozdrawiam z uśmiechem :)
Dziękuję za wizytę i komentarze. :)
Pozdrawiam z uśmiechem. Refleksyjna bajka.
Diabli nadali.
hehe..
Domek "Piekiełko" a to czarownica...hi hi hi
Pozdrawiam z uśmiechem...
Niech cierpią: ona i jej mąż! Przecież po to ludzie
(bo chyba nie Bóg?) wymyślili piekło!
Troszkę do śmiech , tak to bywa z kobietami.
Pozdrawiam zdrówka życzę.