Mam wybór
Ileż to razy stałam na rozdrożu,
skamieniała ze strachu o kolejny krok?
Ja, rozbitek na wzburzonym morzu,
spowita w gęsty, nieprzyjazny mrok...
Krzyczeć nie wolno i płakać nie warto,
i tylko czekać, co przyniesie los.
Czy podaruje drogę utartą,
czy wąską ścieżkę nad przepaścią trosk?
Wiem, za zakrętem będzie inaczej,
gdzieś tam drogowskaz wyznacza szlak,
szczęście ma przecież wiele znaczeń.
Serce, czy rozum? Gdzie znajdę znak?
Komentarze (6)
a może by się dało tak pośrodku ;-) ładne rozważania
:-)
Witaj,
bardzo poetyckie dylematy.
Wbrew pozorom zrobiłas z nich cudeńko.
Gratuluję.
Ładna refleksja. Wybór nie zawsze łatwy. Kieruj się
sercem, lecz o rozumie całkiem nie zapominaj.
Pozdrawiam :)
kochaj sercem...piękny :) Pozdrawiam
No tak to bardzo trudne pytanie:
- hormony zawsze wygrane,
- rozum wyliże ci rany.
Tak też się skończy nowe wyzwanie.
na rozdrożach serce i rozum
los i tak wybierze co pisane komu