Mama Bis
Dzwonek u drzwi!
Trójka dzieci biegnie i woła:
Babcia! Babunia!
W drzwiach staje niewysoka,
szczupła starsza pani
i wyciągniętymi ramionami
obejmuje całą trójkę,
wszystkie ściskając i całując.
Dom rozbrzmiał gwarem radości,
a uśmiechnięte buzie dziecięce,
rozjaśniły go jakby wzeszło słońce.
Słowo Babcia było odmieniane
przez wszystkie przypadki bez końca.
To takie szczęście widzieć ją,
siedzącą na dywanie z wnukami
i zajmującą się klocków układaniem.
Mama Bis, która nie krzyczy,
nie nakazuje, a taki wspaniały
kontakt z wnukami bez trudu uzyskuje
Myśleliśmy, że tak będzie wiecznie,
ale czas jest nieubłagany
i choć nie ma jej już wśród nas,
pragniemy, aby dotyk jej dłoni
i ciepłe spojrzenie jej oczu
pozostały z nami na zawsze.
Komentarze (6)
Ślicznie
ślicznie i z wielką miłością o babci.
To prawda. Babcia bardziej kocha wnuki, jak własne
dzieci, bo ma więcej dla nich czasu. Pozdrawiam.
babcia:)))) mam tylko wspomnienia:)
Oj tak, oj tak.. gorzej gdy dwie mamy bis sie
zejda;)))))
Babcia warta wiersza:) Miłego dnia.