mamo namaluj mi twarz a potem...
Metki osób upychane na dnie lodówki
jak świnie,idą na rzeź młode ciężarówki.
Matki swe nadzieje zostawiają na bramie
i dzieci z kartką, że ktoś się nimi
zajmie
zostały wydane na śmierć. Obudziły się,
najgorsze instynkty w człowieku
drzemiące.
Widziałam niemowlę ze strzaskaną
czaszką,
starą, zgwałconą nożem przez siebie
kobietę,
usiłującą wyskrobać spermę na Niebie,
ryczącego z głodu człowieka, żrącego
duszę zimnej żony, jej oczy wybałuszone
widziały tu Twój początek i tu Twój
koniec.
I już nie rusza jej Twoja zarżnięta
głowa.
I już jest pewna, że nie ma w sobie
tętna.
A Ty zdychasz z głodu...
Komentarze (2)
ludzie są upodleni. nie wiem, co się dzieje, ale mnie
to przeraża. matki tracą instynkt macierzyński-
zwycięża chory egoizm. a dzieci niczemu nie są winne.
one się same na ten świat nie proszą.
do mnie to trafia. i dobrze, że tak dosadny.
dosadny, mocny wiersz... duży plus