mamoiada
tam gdzie księżyc pada do stóp
zgwałcony sen bogów mieni się
na bladej twarzy i przybiera
dziwną formę
zeschłych liści - ułożone
warstwami przyklejone do cierpiącej
ziemi w naszej świetlistości
jest popytem na soczystą formalinę
autor

Ewa Kosim

Dodano: 2017-08-24 23:44:21
Ten wiersz przeczytano 551 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
:))
z księżycem to mi bliżej do romantyczności ale nie
wiem jak dla mnie to tajemniczo:-)
pozdrawiam
Sympatyczne
kaczorku dziękuję:)
Po prostu nietuzinkowo Ewo :)))
Pozdrawiam cieplutko paa
dziękuję kochani:) Klarysko fajnie sobie to wymyśliłaś
:) serdeczności
obraz w formalinie, czyli zakonserwowany
Mamoiadę, gdzie czas się zatrzymał, jak to we Włoszech
bywa, uwieczniamy na zdjęciach "soczystą formaliną".
Tak sobie wykombinowałam, Ewuniu.
Miłego dnia:-)
Chociaż nie przejrzyście to zawsze soczyście u Ciebie
zagadkowo od tytułu po soczystość formaliny. tak
zwykle u Ciebie jest i taki urok Twoich wierszy.
pozdrawiam Ewo :)
Wiem, Danusiu zastanawiałam się nad nim, zmienię
jeszcze zapewne
dziękuję :)
Witaj. Chwila warta utrwalenia. Ewuniu uzylas slowa
ksiezyc dosyc blisko siebie... moze jeden z nich
zastapic innym. Calosc w cieplym klimacie, podoba sie.
Moc serdecznosci.
dziękuję dziewczynki :) dobranoc
Jak zwykle niebanalnie, jak to u Poetki, tylko nie
wiem czy soczysta formalina jest ciepła:))
No nic teraz to już naprawdę muszę spadać:)
o jak ładnie u Ciebie. inaczej :) cieplej, pokusiłabym
się o stwierdzenie - romantyczniej.
dobrej nocy Ewo