Marność nad marnościami
Wzburzone czerwone morze
dziś zamknięte
ból z łaski przemieniony w brzemię
nie odnajdujemy tutaj utraconej nadziei
czy ten czas naprawdę był marnowany?
czekam na indywidualny symbol
magiczny obłok lub rzęsisty deszcz
bawię się banałem
zapominam o retorycznych pytaniach
czy mój czas naprawdę był marnowany?
dyspozycjność rzeczy materialnych
otwartość cielesności
zaczyna się kolejny cykl
Księga Koheleta wyblakła
"Marność nad marnościami i wszystko marność" Księga Koheleta Stary Testament
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.