Marta
...dla Marty...
sen odchodzi przebudzasz się
powoli otwierasz oczy kolejny stracony
dzień
poranna kawa póżniej toaleta
ponura mina z twarzy twej nie znika
gotowa już do wyjścia
bierzesz torbe i drzwi zamykasz
obojętnie kroczysz przed siebie
mijasz ludzi domy znane ci ulice
nie portafisz się uśmiechać
tak poprostu czymś zachwycać
brak ci motywacji celu życia
nie widzisz sensu bycia
masz dopiero dziewiętnaście lat
pozbieraj myśli
uporządkój swój świat
zacznij żyć normalnie
i pokaż na co cię stać
wprowadż trochę blasku i energii
mały uśmiech łezka szczęścia
to jest to czego dziś ci trzeba
więc uśmiechaj się i płacz
żyj szczęśliwie pośród nas
Komentarze (1)
TO JEST PRZECIĘTNE.