MARTWY SEZON
Zimowe okna
Taki martwy sezon
Ryby śnięte
lodem
Nosy
Mrozem drętwe
W zaciszu domostwa
Ukryta przed śniegiem
Ściskam kawy kubek
Z zapachem
ponętnym
Choć w zwolnieniu
Żyję.
Choć w ścieśnieniu
Jestem.
W kawowym natchnieniu
Co przeszywa dreszczem
Patrzę
w okna zimowe…
I myślę
Ile razy jeszcze
Zwrotem ciał niebieskich
Zima
mnie zacieśni?
Anna Liber
21.01.2016
Wiersz z tomiku „Cichutko”
Komentarze (9)
Serdecznie dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie :-), :-),
:-)
podoba się
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy wiersz... Pomyślnego weekendu:)
W podobnej refleksji jest wielu z nas, Myślę, że nie
raz padło to pytanie ile jeszcze?
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
Marek
"Zima mnie zacieśni", a wiosna z kąta wysupła,
proszę Droga Anno, nie wchodź z zimą w układ.
Pozdrawiam wiosennie.
Ładnie,choć zimno.Pozdrawiam.
Pięknie napisane i podoba się bardzo:)
Ładnie, choć chłodno. W finale przeczytało mi się
"mnie obejmie?" zamiast
"mnie zacieśni?" - dla ocieplenia atmosfery, ale to
nie mój wiersz.
Miłej soboty:)
No cóż, zdaje się, że martwy sezon trwa wiecznie, cały
rok, bo to zależy od perspektywy i czy to dla górali,
czy dla tych znad morza, pozdrawiam :)