O marzeniach bezskrzydłych aniołów
Gdy natrętnie w myślach krąży
niedośnionych marzeń przypływ,
zastanawiam się co może
pragnąć anioł, ten z bezskrzydłych.
Gdy nie może wraz z innymi
poszybować z wiatrem w parze,
gdy przykuty jest do ziemi,
jakie ma największe z marzeń?
Móc powiedzieć kiedyś mamo,
za motylem pobiec łąką,
do przedszkola dreptać rano,
ojca dłoń ściskająć mocno.
Kiedy mi doskwiera życie,
kark się gnie pod trosk ciężarem,
wiem, że taki los niezbicie
byłby dla nich szczęściem, darem.
Komentarze (4)
Piękny,wzruszający wiersz.Jest tylu
samotnych,opuszczonych,a ich marzenia takie
przyziemne:)+++
Wzruszający wiersz, dobrze się czyta, rytmiczny. Tak,
cieszmy się z tego co mamy. Pozdrawiam.
nikt nie wie o czym marzą anioły ale myśle że są
sytuacje kiedy nam zazdroszcza
Piękny, głęboki wiersz. One nawet nie marzą o
skrzydłach:( Doceniajmy co mamy, tyle smutku na ziemi.
Pozdrawiam