Marzenie grafomana
A kiedy w końcu stąd odejdę,
pogodzę się ze swoim losem,
niech kilka tych kulawych rymów
przemówi jeszcze raz mym głosem.
Niech się rozjaśni czyjaś buźka,
grymas zdziwienia twarz wykręci,
lub gorzka łza na kartkę spadnie,
to mym pragnieniem i nic więcej.
Jeszcze chwileczkę tu na ziemi,
szczęściem radością się połudzić.
Będąc co prawda niewidzialnym
a jednak wciąż tak blisko ludzi.
Wieczności sobie nie zapewnię,
to przecież nie na moją głowę.
Lat kilka może kilkanaście,
też mnie urządza, że tak powiem.
Komentarze (28)
Bardzo sympatyczne podoba mi się.
Ale pazerny jesteś na tą sławę. Nawet jedną godzinę
dłużej. Niech Ci tam będzie:))
Marzenia się spełniają tylko trzeba mocno wierzyć i
nie myśleć o odejściu
Pozdrawiam :)
jestem za byś nam pisał jeszcze ze sto lat ...
pozdrawiam serdecznie ...
I o to chodzi!
Pozdro.
...że tak powiem - racji dużo tu podane, ludzkiego
rozumowania w naszych naukach jak na zawołanie.
Bo któż wie najlepiej?
Nigdy nic nie wiadomo. :)
a marzenie bardzo elegancko wyrażone :)
Były stare gramofony i te płyty winylowe , dawały
radość .
Pozdrawiam serdecznie
ano takowe marzenie może się spełnić, jeżeli należycie
wykorzystasz każdą chwilę życia, piszesz przecież
coraz lepiej, serdeczności Andrzejku :)
Witaj Andrzeju:)
I to mi się podoba,mieć nadzieję i żyć dalej:)
Pozdrawiam:)
Na odejście przyjdzie pora kiedy Pan Ciebie odwoła a
póki co pisz i spełniaj marzenia :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Na szczęście chyba nikt z nas nie zna ani dnia ani
godziny...wspaniałe strofy, też mam podobne
przemyślenia...dużo zdrówka :)
Dobrze napisany wiersz, ale lepiej myśleć o życiu, niż
o odejściu,
na każdego przyjdzie pora, a nim przyjdzie cieszmy się
chwilą...
Dobrego dnia życzę.
Trzymam kciuki za spełnienie, a na odejście przyjdzie
pora. Miłego dnia :)
Niech się spełni i Tobie i nam.Pozdrawiam.