Maska
Jest takiej wielkości że pomieściłaby
dwie
głowy; usta rzeźbione w słowo
którego wymowę pojmiesz dopiero
gdy znajdzie się ktoś, kto dostatecznie
długo
zechce cię ranić; oczy ledwo zarysowane
jakby artysta w ogóle nie dbał o nie
Zdaje się, że w jej wydrążonym wnętrzu
uwięziono szklankę ciszy - nieruchomą i
szarą
z dodatkiem kropli zimna zaczerpniętego ze
ściany
Jestem na zewnątrz niej choć żeby zdać
sobie z tego sprawę muszę się nie lada
wysilić:
tak długą drogę przebyłam schodami w
dół,
że dotarłam do ciemności, która dobrze się
ma
nawet w to słoneczne popołudnie;
światło jej nie dotyka, za to ona dotyka
wszystkiego.
Moja twarz i zdrewniałe ciało pod zielonym
kocem
czują na sobie jej ciężar.

Lwica

Komentarze (24)
piękny ...
chyba inni już napisali prawie wszystko...zdrewniałe
ciało-elektryzujące
Dla mnie maską jest po prostu samotność, taka
przenikająca i obezwładniająca, której (może) nawet
śmierć nie jest w stanie odrzucić. Pozdrawiam :)
Dziękuję wszystkim za czytanie i podzielenie się ze
mną wrażeniami i spostrzeżeniami.
bomi i dankaas - bardzo ciekawa interpretacja :)
pozdrawiam Wszystkich i Każdego z osobna :)
dankaas, nie chciałam urazić uczuć autorki, jeśli np.
peelem byłaby osoba żyjąca - stąd przeprosiny, a
interpretację wiersza podtrzymuję; miłego weekendu:)
Myślę jak bomi, i dobrze, że nie jestem sama, tyle że
ja nie przeproszę Cię za interpretację - dla mnie to
byłoby prawie jak założenie kolejnej maski, a mam ich
już wystarczająco dużo. Trzymaj się, pozdrawiam. +
Piszesz świetnie, ale to sama wiesz.
Wiersz z górnej półki, dla koneserów.+
:)
Depresyjny.. czuje się niemoc.. odrętwienie,
zamkniecie w świecie nagromadzonych złych chwil,
pielęgnowanych jak czarny, mroczny kwiat..
Czytam kolejny Twój dobry utwór, a maski? Odkąd
człowiek wyszedł z jaskini to nosi to przekleństwo na
sobie. Pozdrawiam
Nic, tylko czytać i zachwycać się.
Pozdrawiam:)
Lwico, przepraszam za interpretację, ale ja tu widzę
maskę człowieka zmarłego - każde słowo, każdy wers
coraz bardziej i coraz mocniej prowadzą do tego /ciała
pod zielonym kocem/... niesamowity obraz, tak poetycko
a realistycznie; wiersz do zapamiętania na pewno;
pozdrawiam
Dziś dla mnie nomber one!
pisz, a ja będę czytał;
Lwico pięknie:****
Przejmujący, piękny wiersz.
Maska, wszyscy je nakładamy z różnych powodów, ale
najgorsze są te wyrzeźbione z cierpienia, z materii
samej ciemności. Tak dobrze przylegają do twarzy, że
stają się naszą naturą. Skrzywioną, kaleką, mimo to
obnosimy się z nią w samotności.
A jednak, chociaż na trochę wyszłaś poza nią,
przynajmniej na tyle, żeby zdać sobie sprawę, że to
maska i że pozwalasz się krzywdzić akceptując ją jako
część siebie samej.
Przejmujący, piękny, choć smutny wiersz o samotności,
samotności wśród ludzi, samotności, na którą daliśmy
przyzwolenie.
Pozdrawiam. (+)