Masz innego boga, "alkohol"
Mówisz, wierze w swego "boga",
mówisz, wiem jak postępować.
Twierdzisz że się brzydzisz kłamstwem,
że to ty rozsiewasz prawdę,
że ta racja zawsze stoi,
obok ciebie i się bronisz,
tylko przed atakiem innych,
bo ty jesteś tym niewinnym,
pokrzywdzony całe życie,
zawsze na dnie, nie na szczycie.
Umoralniasz wszystkich wokół,
by twą krzywdę każdy poczuł,
i zrozumiał w końcu ciebie,
lecz stań i zapytaj,
czy rozumiesz ty sam siebie,
wciąż sięgając po kieliszek,
coś mówiłeś?
Bo ja nadal nic nie słyszę,
prócz przekleństwa i przemocy,
każdy boi spojrzeć w oczy,
i nie goi się ta rana,
bo ty w oczach masz szatana,
Strach jest większy jak odwaga,
bo po cichu tylko błaga,
by skończyła się ta męka,
ty tak ciesząc jak ktoś klęka
i się wciąż przed tobą płaszczy,
a ty twierdzisz, że to zaszczyt,
się odzywać tak do ciebie,
bo jak grzeszył,
to niech cierpi w swej potrzebie.
Lecz wiec jedno, pożałujesz,
jak nie teraz,
to w przyszłości to odczujesz
nie chce pisać w jaki sposób,
sam to musisz wreszcie poczuć.
To jest taka moja trwoga,
boś wierzący w swego "boga",
ty nie trafisz tam do niego,
spadniesz w otchłań, wiem na pewno.
Komentarze (6)
Ostatnia zwrotka - dobra , wiersz ok.
Prawdziwie o problemie alkoholowym, bardzo
prawdziwie.Alkoholikowi trudno na trzeźwo go ogarnąć.
Temat rzeka. Pozdrawiam
Tak, wiersz strasznie prawdziwy.
Pozdrawiam:)
Alkoholikom trudno spojrzeć na życie trzeźwym okiem.
Smutne to, ale prawdziwe. Pozdrawiam
brawo za przekaz i znajomość tematu, tyle wokół jest
takich " niewinnych"...spodobała mi się fraza
" i nie goi się ta rana,
bo ty w oczach masz szatana" to prawda alkohol opęta i
wszyscy na tym cierpią..pozdrawiam
Smutny wiersz tym bardziej,że tak strasznie
prawdziwy...Pozdrawiam:)