Matka - wariatka
Budzik niemiłosiernie
szponami wyławia
z łóżka
uciekający czas
łazienka
lustro
toaletka
kot rozłożony
na parapecie
między ziewnięciami
mruczy wariatka
za oknem pada
zmiana garderoby
szybko
czas potruchtał
do przodu
dzieci rozespane
z łóżka wywlekane
na siłę
pędem skarpeteczki
kurtka w samym progu
paznokieć złamany
na złość
pilnik czort zakrył ogonem
zegar przy furtce
godzina zero
szybkie buzi
w papierach
od progu
telefonem w łeb
jeszcze podpis
ostatnie spotkanie
oczko w rajstopach
w żołądku echo
biegiem do bramy
okulary w schowku
wariatka
obiad podany
z sosem
bez mięsa
brukselkę
nie dla pomidora
razem lekcje odróbmy
pobawmy się kucykiem
zostań nocną torpedą
aksamit północy
wytchnienie zwiastuje
przed zaśnięciem
przerwane cichym
„chcę siku"
Komentarze (20)
Fajne przedstawienie życia w pośpiechu.a obiad beż
mięsa ma sens :) pozdrawiam cieplo
Świetnie oddany pęd życia. Miłego dnia.
Wprawdzie lubię wiersze rymowane lub co najmniej
rytmiczne ale tu przyklasnę szczerze. Zawsze się
zastanawiałem, jak żona potrafi to wszystko "ogarnąć".
"Budzik niemiłosiernie
szponami wyławia
z łóżka
uciekający czas" -
świetne!
"aksamit północy
wytchnienie zwiastuje
przed zaśnięciem
przerwane cichym
„chcę siku""
Skąd to znamy... Każda taka jak Pani,
kobieta-żona-matka powinna mieć prawo do raju, oby jak
najpóźniej - życzę sto lat!
Bardzo mi się podoba ta sartyra na współczesną matkę.
Aaa, jestem pelna podziwu dla dynamizmu tekstu - ten
tekst plynie z predkoscia swiatla!
:) Samo zycie. Tak to jest, gdy dzieci male :)
Przeszlam to. A nie tak dawno temu ktos znajomy nazwal
mnie wlasnie "matka - wariatka". :))) Gdy zagrypiona
jechalam do doroslego syna na jego Urodziny, na
zorganizowane dla niego jam-session (bo muzyk). No ale
jak mialam tam nie byc, skoro zaproszona i steskniona
do synusia?
Przygotowac wiec peelka sie musi na fakt, ze z matki -
wariatki nie wyrasta sie :)
Czytając Twój wiersz, widziałam siebie, tylko ja, nie
miałam schowka na okulary, korzystałam z transportu
miejskiego.
Wiesz, teraz tamte czasy są bardzo miłym wspomnieniem,
bo wtedy coś się działo, ktoś mnie potrzebował, byłam
najważniejszym ogniwem w moim domu.
Teraz nigdzie się nie spieszę...nawet tam, na górę:)
Pozdrawiam, wołając do Ciebie: "zwolnij tempo"
dobra satyra, samo życie:)
Dobra refleksja o życiu matek.Znamy to lub
poznamy.Pozdrawiam serdecznie:)
Samo życie i bardzo trafnie to opisałaś. Życie -
kierat.
Bardzo dobry wiersz. Zapraszam do siebie po uśmiech.
Pozdrawiam.
Tak, jak widać nie ma czasu na nudę:)
Bardzo życiowy wiersz oddający gonitwę dnia
codziennego zabieganej mamy.
Samo życie:)
Pointa świetna,moim zdaniem i dowcipna zarazem.
Z przyjemnością przeczytałam:)
Pozdrawiam serdecznie.
Szybko przeleciałam przez wiersz, chyba tak szybkie
jest życie matki i żony:) nie wiem, bo nie jestem ani
jedna ani druga:)
Świetny wiersz:)
Tak teraz kobiety pracują, wychowują dzieci. Na nic
nie ma czasu.Znam ten ból i milutko pozdrawiam.
bardzo ciekawy wiersz Pozdrawiam serdecznie :)