Matulka
W ta pora gbury do leśnika śli,
coby jam pokozoł dzie mogó sobzie drewków
naszykować na zima.
Do lasa ciasam chodziuły cołe famelije.
Potam wozam w kónie chućko brok buło zzyźć
na łobora.
Słómó dźwyrze tyż łobzijać mus, coby żywe
nie pomerzło.
Gyryjty pucować i smorować rychtyk, coby
nie zadrzeniało.
Łu noju roboty zawdy za gwolt buło.
Mamo nie pamiętam już Twych ramion.
Piaskowe szczyty znów dźwigają tęsknoty.
Echo się niesie nad torfową granią,
uderza w strzeliste pinakle i leśne
wykroty.
Szukam Ciebie czasem na mojej ulicy.
Myśli wysyłam jabłoniowym sadom,
tam na liściach można znaleźć gwiazd
ślady.
Moje słowa niczego już nie wytłumaczą.
Deszcze o podium na szybie bój toczą.
Szumią dwutaktem na werbel blaszany,
ubrane jeszcze w barwistość kaleką.
Czuciem palców na zawsze pozostajesz.
Wiosnę wciąż babim latem otulasz.
Aż do odrętwienia, snu Mateńki nie
obudzą.
gbury- gospodarze
chućko- szybko
brok- trzeba
dźwyrze- drzwi
żywe- zwierzęta
gyryjty- sprzęty
zadrzeniało- zardzewiało
łu noju- u nas
zawdy- zawsze
na łobora- do gospodarstwa
za gwolt- za dużo.
Gwara warmińska.
Komentarze (35)
jest taki prawdziwy... taki prosto z duszy - gwara
przepiękna
Czytałam wcześniej, piękny, wzruszający wiersz, na
którym chętnie zagłosuję, co też czynię.
A przy okazji dodam, iż podobno stosujesz maksymę -
traktuj innych, tak jak byś chciała być ty traktowana,
zatem traktuj i skończ pisać paszkwile!
Dobrego dnia Tobie życzę.
Piękne wspomnienia Anno pełne tesknoty. Wzruszyłam
się. Pozdrawiam serdecznie
Szkoda...
Miłej soboty, Aniu.
Nie, nie myślałam.
Dziękuję bardzo Wszystkim.
Przepiękny klimat i słowa...
PS Czy myślałaś wydać w formie papierowej Swoje
wiersze? A może gdzieś są...
Pozdrawiam:)
Urokliwie o najważniejszej. Pozdrawiam z szacunkiem.
Nie chcąc przyćmić tego wiersza
siedząc cicho z boku sobie
ograniczę swój komentarz
do oklasków i pozdrowień
Bronek
Witaj Aniu!
Cudowny wzruszający sonet, niczym epitafium dla
wyjątkowej Osoby.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję:)
Dziękuję pięknie Wam.
Aniu!
Swoją gwarą jesteś niedościgniona.
"Deszcze o podium na szybie bój toczą.
Szumią dwutaktem na werbel blaszany"
Ładny, choć to smutny wiersz..., to sama treść jest
bogata, w matczyne metafory, jakimi zechciałaś się
podzielić!
Całość na tak!
Pozdrowienia ślę
Mój Boże - Matulka. I nie potrzeba dalszych słów. Ona
przed oczami znów.
Pięknie
Pozdrawiam serdecznie:)
Sercem i przeogromną tęsknotą pisane wersy,
z ogromnym podobaniem,
wzruszeniem,
pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniały wiersz poświęcony rodzicielce, przepełniony
miłością i tęsknotą po jej stracie.
Nic dodać nic ująć...
Wzruszona do głębi ciepłym wierszem,
pozdrawiam serdecznie :)