Mazury 2008
przywiozłam piasek w kieszeniach
igły sosny schowane w staniku
przywiozłam oczy rozżarzone
kroplę jeziora w butelce z plastiku
przywiozłam ciebie choć wogóle
odszedłeś zaraz w inną stronę
jednak mi chciałeś dać to wzięłam
schowany w sercu gniew i płomień
autor
judyta1
Dodano: 2008-08-15 10:03:51
Ten wiersz przeczytano 1057 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
takich chwil nie zapomina się
ładny wiersz, ciepło pozdrawiam
ciepło opisałaś...miłość i szelest piasku z
Mazur....
sporo się działo - nie tylko wokół rzeczy...
Przywiozłaś jeszcze wspomnienia tęsknotę czy to mało?w
pamięci długo zosnatnie,jednym słowem udane wakacje
ładny.
Płomień z wakacji trwa nieco dłużej niż znicz
olimpijski, a i zapala się częściej, do tego taka
różnica, że wraz z innymi pamiątkami z wakacji może
być zarzewiem nowego ognia.