melancholia zegarmistrza
obudź się jeszcze jest czas
ale ja już rady nie daję
nie mogę wstać
wokół sny o grubości ściany
podłoga wysoka sufit za niski
w oknach podwójnej kraty metafizyczna stal
ciszy pajęczyna zwisa wokoło
nikt nie wie
gdzie zakopany leżę
z wyjątkiem bujniejszych fiołków
zdrowszej trawy nade mną
i epitafium „nic mi się nie chce”
boje się snów w nich dłonie mam obce
obcą nimi zakrywam twarz
zegary przesuwają wolno
przydługie wskazówki
minuty się roją
godziny pełzają jak po zawale
tak ciemność szepcze
wytrwałe tik tak, tik tak
obudź się jeszcze jest czas
Komentarze (7)
Obudzonam:)
Wstawaj brachu
od leżenia sny tylko o piachu
a słoneczko tak wysoko
Nie wywołuj wilka z lasu...pobudka!
Pozdrawiam ciepło :)
mroczna ta wizja. Rzeczywiście. lepiej się z niej
wybudzić.
Obudź się, jeszcze jest czas".
Tak wielu przesypia całe życie, trwajac jak w letargu
lub funkcjonując jak automat bez refleksji czy chęci
zmiany, bycia konstruktywnym. I bez wiary. Wiary w
Boga, ludzi, siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak, jeszcze jest czas.
Bo jeśli człowiek żyje- może zmienić wszystko.
Nie mamy wpływu na przeszłość- na przyszłość już tak.
Przekaz wiersza zatrzymuje i skłania do zadumy.
Pozdrawiam