Melodia białej symfonii
Nie było czasu na myśli
nie było miejsca na nic
świerszcz tylko cykał nutami
melodię białej symfonii
rzęsami czas przykryję
byś mógł się zanurzyć po noc
powoli i wciąż od nowa
po ciszę gdzie milkną
już słowa
obłokiem dłoni objęta w
świetle zieleni oczu
rzeka doznań płynęła
strumieniem dreszczy
niemocy
ciasne ramion obręcze
splątane ręce i usta
w jasnej barwie spełnienia
wypełniła się pustka
a świerszcz wciąż cykał
skrzypcami...
Komentarze (8)
pięknie :)
miłego dnia życzę
Interesujący klimat
Bardzo klimatycznie, z melodią świerszczy w tle.
Miłego wieczoru życzę:)
Dziękuję za komentarze, tak proszę pokombinować coś z
tym wierszydłem,po to tu jestem źeby pisać lepiej,
mogę się tu czegoś nauczyć, dziękuję
Treść śliczna,ale przydałoby się trochę pokombinować z
formą,średniówką,płynnością.W wolnej chwili
"pomajstruję " przy tym wierszu,jeśli pozwolisz.
Pozdrawiam serdecznie.
Ładnie. Zastanawiam się, czy "byś" nie powinno być na
początku szóstego wersu
i czy ósmy w takiej postaci:
"po ciszę gdzie milkną słowa" nie brzmiałby lepiej?
Chyba też "w" należałoby przenieść z dziewiątego do
dziesiątego wersu? Wiadomo, że to sugestie
czytelniczki, a nie rady eksperta. Miłego dnia.
Biała symfonia w wykonaniu świerszczy może zotracić i
ciało i duszę...pozdrawiam serdecznie
ciasne ramion obręcze
splątane ręce i usta - cudna miłość!