Męskie cienie
Męskie cienie
Kończy mi się czas roboty
odpoczynku przyszła pora
więc dostałem sanatorium
od mojego "Haus-doktora"
Tak bez gadki dać nie chcieli
widząc żem jest jurny , zdrowy
lecz na "cienia" w uzdrowisku
byłem od lat już gotowy
Spotkać można ten fenomen
tam gdzie kur jest uzdrowisko
chronią panie przed innymi
i jak cień są bardzo blisko
Moja Ania już tam była
trzy, czy nawet cztery razy
więc mi mogła dać porady
całkiem dobre bez żenady
Jak przeżyjesz tak be ze mnie
pyta Ania, bez opieki
kto przytuli cię wieczorem
poda ręcznik, majtki, leki?
Nauczyłem się brzuch wciągać
chować postać mą za krzaki
z dala poznać mąż czy obcy
by uniknąć jakiejś draki
Laptop wezmę z moją Weną
nuż się przyda w samotności
lepsza ona niż staruszki
pełne zmarszczek oraz złości
A że nie jest za daleko
może Ania tak od ręki
zjawić w "kurze" się na czatach
by zakończyć me udręki
Komentarze (19)
czytam z uśmiechem
miłej soboty :)
Fajniste i ironiczne, pozdrawiam :)
Z tymi opowiastkami o sanatoryjnych "podbojach" to
gruba przesada. Może się zdarzyć ( Norbertowi się
udał) ale większość opowiastek to jak z tą ryyyybą.
Udanej kuracji a po niej wieeerszy.
Pięknie i na wesoło. Polecam sanatorium. Będąc na
urlopie w Polsce córka opłaciła mi sanatorium w
Ciechocinku i to był pierwszy raz. Jestem zadowolona,
bo lekarz w sanatorium polecił mi dobre leki ziołowe,
po których odżyłam, a już antybiotykami dobijali mnie.
Pozdrawiam i życzę miłego pobytu w Sanatorium.
Haj Basiu 1202, a ja to zdrówko mam-a zobaczyć warto,
a moja Anie ma na wszystkim rękę--tak myśli
Podoba mi się.
Tylko raz do sanatorium sam pojechałem
i się w swojej, poniższej Lili zakochałem,
do białego tanga na spotkaniu zaprosiła,
a za dwa lata, jako żona na weselu zatańczyła.
Fajny, radosny, ironiczny wiersz.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
cha cha, sądzę jak Tomasz, cha cha
Jesli dzieci z tego odpoczynku nie bedzie to reszta po
powrocie jakos sie rozmyje:))))
jedź sam, zobacz
czy zadziwi czy spodoba
obserwować nie zaszkodzi
taki wyjazd cię odmłodzi
cóż tam ledwo chodzą dyszą
lecz gdy "muzę" gdzieś usłyszą
nagle szybko uzdrowieni
aż się roi od "jeleni"
i p(ł)ań jakby padł urodzaj
pozazdrościć może młodzian
ileż werwy animuszu
śmiechy achy co tam brzusiu
w jakiś gorset wcisną ciało
ważne by się żyć znów chciało
kilka niedziel szybko minie
i "delikwent" już w rodzinie
znowu będzie dziadkiem starym
jedź sam zobacz dasz mi wiarę
Haj gorze, nie muszę się wystrzegać----ja nim będę!
Żeby pojechać do sanatorium to trzeba mieć zdrowie...
nigdy nie byłam, ale będąc na urlopie mieszkałam obok
sanatorium... lubiłam obserwować starsze panie, jak
się prężyły na widok panów... :) Pozdrawiam :)
Fajnie o sanatorium,
mam podobne odczucia jak Anna, choć też nigdy tam nie
byłam,
ale sporo o tych sanatoriach słyszałam, co tam się
wyrabia, od tych którzy w nich byli.
Dobrego dnia życzę:)
Wyjazd do sanatorium to może być ciekawe doświadczenie
co zresztą pięknie przewidujesz:) Pozdrawiam
serdecznie.
czytam z wielkim podobaniem