Męskie rozmowy
Blisko rzeki, tuż przy moście,
„Jazgarz” spotkał się z „Okoniem”.
Chcąc zagaić, spytał go się:
mieszka pan po której stronie?
Ja, rzekł „Okoń”, stronie praskiej,
głos miał jakiś taki... śpiewny?
A pan gdzie? Na Starym Mieście?
Patrz pan panie, tośmy krewni.
Razi trochę praska mowa
i to „patrz pan” w uszach brzęczy.
Ale co tam, skoro krewny,
gotów jestem to przemęczyć.
Zaraz też zmienili temat.
Może by tak, hm, pod „Lina”
Łyknąć bracie po naparstku,
porozmawiać o nowinach.
My tu wszyscy sami swoi,
niezależnie od dzielnicy,
Na każdego drogi kumie,
zawsze możesz śmiało liczyć.
Po godzinie, dobrej z hakiem,
o tym krążą dziś pogłoski.
Całą noc spędzili razem,
w hoteliku, tym przy Kolskiej*.
*Warszawska izba wytrzeźwień Kolska 2/4
Komentarze (29)
:)) Lekko i z humorkiem opowiedziane spotkanie. Miło
było poczytać :)
JerzyZ No tak, to po oblaniu zatrudnienia, było gdzie
się wyspać w godziwych warunkach. :-))
Miłego dnia życzę
Obok tego "hoteliku" było biuro zatrudnienia - tam
bywałem! Stare czasy...
:)
Krzemanko, już jest tak jak Ci się przeczytało.
Dziękuję :-)
Miłego dnia życzę
Ten naparstek musiał być duży... Pozdrawiam cieplutko
z podobaniem i uśmiechem:))
:)) Gdyby tak spotkali śledzia,
też by z nimi tam posiedział.
Bo jak mówią - rybka lubi pływać.
Przeczytało mi się
"gotów jestem to przemęczyć." zamiast
"gotów z tym się też przemęczyć."
ale pewnie marudzę. Miłego poniedziałku:)
Praskie klimaty z okolic Brzeskiej. Pozdrawiam.
no i jeszcze został kac do przerobienia.
:))))
Pozdrawiam serdecznie :)
:)
O, kurczę, ostro było.
Pozdrawiam:)
Po męskim spotkaniu czas n wytrzeźwienie.
Pozdrawiam
bardzo fajny wiersz ..teraz będzie mi się super spało
dobranoc ja spada ...