Mgła
patriotyzm to instynkt samozachowawczy
narodu
ptaki się cieszą przedwiośniem dziś do
południa w grudniu
radość ciała samego
mój duch to wieloduszny kształt co straszy
już
i będzie straszył potem
a dusza stworzy Welesa wraz z duszami bzu i
kamieni
i drgających iskier
w wodnych otorbieniach gliny
sen jest moją Ojczyzną
tam chorzy są tacy sami jak zdrowi - mówi
Freud
granica ma szerokość pasa Penelopy
ktoś czeka na kogoś kogo nie zna -
a ona jest gdzieś na brzegu jeziora jawy
sen dzienny
łóżko jest straszne, taki mrok z
wyciągniętymi szponami
jaskinia pod cienkim lodem
odjeżdżanie okazji, dni - ale czasem -
sen dzienny, raz ostatnio był inny,
jak dawniej, nie zostawianie ciała na
brzegu, ale pożeglowanie z nim
ciemny zwierz, wciągający do ściany, ciężki
tuman - dziesięć
tysięcy - utrat, znikł i zregenerowałem się
jak młoda dziewczynka
przed spotkaniem z kochankiem Życiem -
utrata cienia, nic nie uciekało
- koci sen, ptasi lot, oko wiatru, dotyk
pieśni wieloryba
sen mosiężny
jest ciemność w sarkofagu snu i z niej
wyłanianie się nas,
wchłanianie, zamiana miejscami, lustrzane
przeniesienie -
- sowa w kominie patrzy, a za ułamek
sekundy - sanki wyobraźni -
ja sowa patrzę na człowieka przed
dziuplą
sowa nie sowa, my - oboje wyłaniamy się z
ciemności i wracamy
takie stwarzanie świata co interwały się
odbywa,
więc czuję się na skórze wieloryba, jestem
drżeniem siebie,
a może ptakiem na gałęzi, która się ugięła,
coś mię odczuwa
w cichym odludziu, bezludziu - jestem
gałęzią, sową i wielorybem -
nie jest to rozebranie się duszy z ciała,
raczej podróż zduchacza
tego co zbył się ducha, który może na
chwilę na kotwicy
odlecieć
gdyby moim ciałem była mgła to było by tak
zawsze
ale mgły opadają
i wyłaniają się poranki i wieczory
tyle sposobów wyczuwania swoich
obecności
zdobywania kształtu, ról - ale powrót do
tej jednej życiowej roli
ale w tej roli
jest to pasmo Penelopy
za kaszmirem, za tym pasem, szalem
wołania
Penelopa i Odys
którzy się nie znają
Telemach ich szuka
Komentarze (12)
Podoba mi się to Twoje niesamowite oglądanie świata...
"więc czuję się na skórze wieloryba, jestem drżeniem
siebie,
a może ptakiem na gałęzi, która się ugięła, coś mię
odczuwa"
W zadumaniu pozdrawiam
pół na pół, ale tutaj się tekst po prostu sam napisał
, więc chyba dojrzał w głowie tyle ile w piwnicy
trunek powinien dojrzewać, a potem został wypity też w
dobrym momencie.
Ciekawe przemyślenia dużo symboliki ale czy naprawdę
zamierzonej czy tylko płynęła wena wraz z Odyseuszem
Bel, dzisiaj się nie skupię. Trzeba by mi wszystko
przekładać, a jeszcze nie wiem, na który... czy język,
tez nie wiem.
A jeszcze, czekając na jutro, kolejność chcę poznać,
niedostrzeżone pogłaskać chociaż myślą, nierozpoznanym
wspomnieniem spod mgły jedynej na zmyślonym szczycie.
Pozdrawiam.
Można być wolnym strzelcem, ale nie jestem pewna, czy
absolutnie. Zawsze się od kogoś/czegoś zależy. Nie
znam recepty na udane życie. Mogę tylko powiedzieć, że
należy tak postępować, żeby nikt przez nas nie płakał.
Pozdrawiam. :)
Dziękuję, cieszę się z podobania, czytam Odyseję znów
(w przekładzie Józefa Paszkowskiego, takie
staropolskie zwroty super) i leżąc sobie w ciasnym
sarkofagu rezonansu, myślałem sobie dla pokrzepienia
ducha o sowie z działki, która mieszka w starym
kominie. Eleno, rymy, cóż, chciałbym ale nic o nich
nie wiem, czasem jakiś wskoczy. Sowa chyba nie jest
gorsza od motylków? A patriotyzm, no tym jest moim
zdaniem, instynktem samozachowawczym grupy jakiejś,
która stworzyła naród. A w tym każdej jednostki w tym
narodzie, no chyba że jest kosmopolityczna. Ale wtedy
też tworzy jakąś grupę o pewnych parametrach chyba, bo
ludzie lubią się określać. I taki naród nadnarodowy
jest kolejnym graczem w walce o byt. Ciekawe czy
można być absolutnie wolnym strzelcem?
czuję się jakbym odbyła "podróż zduchacza"
Twoje przyglądanie się światu.
Jak sowa przez dziuplę.
Instynkt przetrwania, to mają zwierzęta, zachowania
gatunku.
A my? Ludzie zabijają nie tylko, żeby przetrwać, dla
przyjemności.
Powrót do punktu startu,
by było to możliwe, do wartości nadrzędnych jaką jest
miłość.
Zastrzyk filozoficznego myślenia,
mistyka. Dziękuję.
ciekawy wiersz, wymaga przemyśleń
życzę miłego wieczoru:)
To ci dopiero sielanka :))
Pozdrawiam :))
Mnie też się podoba, choć gdybym miała zinterpretować,
z pewnością pobłądziłabym między jawą a snem. Miłego
wieczoru:)
Podoba mi się Twoje myślenie, pierwszy wers w Punk .
Kto tego nie widzi, to chyba mamona przesłoniła mu
przyszłość jego dzieci.
Napisałam kiedyś coś takiego, nie podobnego, bo ja
lubię te pszczółki, ptaszki, mróweczki...
Jak się rządzić i przetrwać, podpatrujmy Naturę, a nie
samozwańczych cwaniaczków.
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/polityka-mrowisku-cz
yli-co-robic-ze-485584