Mgła
siedzę na kanapie
to już trochę trwa
życie dziwnie blaknie
martwieje jak ja
widzę na trzy metry
czuję jakiś ból
nie chcę jednak uciec
ten świat wciąż jest mój
wcześniej byłam kroplą
płynącą przez mgłę
teraz już nie płynę
już nie skraplam się
gdy przejdę przez tamto
i utracę wzrok
dniem nie będzie światło
ale noc i mrok
gdybym zapomniała
że ja to wciąż ja
pozbędę się ciała
na zapas
za dnia
stracę wszystko
żeby znowu sobą być
siedzę na kanapie
i uczę się żyć
Komentarze (5)
witaj
refleksja i samotność
rozwiej tą mglę wątpliwości
zaufaj swojej mocy
pozdrawiam
Ciekawy przekaz. Mnie skłonił do wczucia się w rolę
osoby tracącej wzrok:( Pozdrawiam autorkę:)
Nieustanne doswiadczenia uczą nas od nowa...smutek
trzeba wyrzucić i czekać na jaśniejsze dni...już
niedługo...
Pozdrawiam serdecznie...
Czytając Twój wiersz utożsamiam go z obecną sytuacją
cowvidową, która to utrudnia nam życie do tego
stopnia, że nie che się nam żyć.
Pozdrawiam.
Marek
Wiersz zatrzymuje na dłużej, a puenta
bardzo wymowna/ stracę wszystko
żeby znowu sobą być
siedzę na kanapie
i uczę się żyć/ Trzeba zawsze być sobą. Pozdrawiam
ciepło :)