Miałam sen
Miałam sen
Piękny sen
Poszłam na spacer...
Ubrana w zwiewną suknię
Biegłam przez łąkę
Wiatr rozczesywał me włosy
Słońce pieściło twarz
A ja biegłam przed siebie boso
Na ziemi panował maj
Zbierałam kwiatów naręcza
Robiłam z nich bukiety
Na niebie wisiała tęcza
Zasnęłam snem kobiety
Na łożu z trawy pachnącej
Leżałam sobie na łące
We śnie śniłam swój sen
Wtem usłyszałam kroki
Czy to on? Czy to ten?
Ktoś podchodził powoli
Po trawie lekko stąpając
Jak usłyszałam te kroki?
Może to tylko zając
Poczułam lekkie muśnięcie
Tak lekkie jak skrzydło Anioła
Otworzyłam oczy
A on oczami mnie wołał
Stał piękny i dumy przede mną
Wspaniały - właśnie ten
Mój Jednorożcu kochany
Zabierz mnie z sobą hen, hen
Chciałam go tylko pogłaskać
Więc wyciągnęłam dłoń
On zaczął blednąć i znikać
Skończył się mój sen
4 marzec 2004
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.