Miasteczko
Zamknęli kino w moim miasteczku
Na wieczór autorski brak tutaj
przestrzeni
Z kultury zostało dzień dobry,
przepraszam
A i to nie zawsze, każdemu wychodzi
Czas tu się dłuży czy zimą czy latem
Jedni zasypiają inni się tułaczą
Od drogi do drogi wszędzie skrzyżowania
Z których to zawracać surowo się
wzbrania
Przy rynku jest kościół od wieków na
straży
Z matką boleściwą, smutną zatroskaną
Na każdym zaś rogu źródło wody żywej
I ci co szukają wiary w sprawiedliwość
Na rogatkach wyszynk zaprasza od zmroku
Gdzie ludzie z sumieniem grają w karty do
świtu
I cienie przeszłości tańczące w zaułkach
Choć dla nich gra dzisiaj wszeteczna
muzyka
A lata mijają biletów wciąż nie ma
Do snu pozostaje się chyba wybierać
Ostatnia dorożka właśnie przejechała
Przez pierzeje miasta niegdyś na rozstajach
Komentarze (1)
Dobry wiersz. Czytając go można się na chwilę do tego
miasteczka "przenieść" - poznając jego klimat.
Pozdrawiam :)