Miasto w welonie (ballada...
Jest taki moment, kiedy tama pęka
i gniew jak rzeka płynie przez ulice,
wtedy, gdy ktoś po chleb powszedni
sięga,
by go odebrać i nie można milczeć
dłużej, bo nagle kipią wszystkie słowa
i ten bezradny smutek w oczach dzieci
mniej cukru, mniejsza porcja rosołowa
to szybko pierwszy kamień sam poleci
Ref:
Synku, dym miasto zakrywa welonem
to co nieczyste - sprawiedliwie płonie
co musi spłonąć, barwy jest czerwonej,
gdy kipi nasza krew
Nasze są pięści i bruku kamienie
a ich jest władza, sądy bez sumienia,
nam zostawili smutek i cierpienie,
i wiano gorzkich łez
Trzeba wypisać pałkami na skórze
zestaw przekonań - jedyny i słuszny
wmawiać, że władza słucha i notuje,
że dba o wszystko co nasze i wspólne
Lecz, gdy tłum krzyczy „sekretarz
jest nagi”
i kromki chleba domaga się głośno,
to wtedy pozna , co nienawiść władzy
znaczy i po co pałki są zomowców
Ref:
Synku, dym miasto zakrywa welonem
to co nieczyste - sprawiedliwie płonie
co musi spłonąć, barwy jest czerwonej,
gdy kipi nasza krew
Nasze są pięści i bruku kamienie
i ścieżki zdrowia, przepełnione cele,
wyroki, gorycz i rodzin cierpienie,
i bezrobocie jest
Jest taki moment – znów budują tamę
szkło zamiast gniewu pokrywa ulice,
głowy bezwłose, plecy posiniałe,
sprzedajne sądy łamią życiorysy
To co się stało, to się nie odstanie
i gniew jak wrzątek znów wykipi łatwo
za cztery lata, lecz na razie zaśnie
snem niespokojnym niepokorne miasto
Ref:
To duma synku, być tutaj warchołem
bo tu nieczyste sprawiedliwie płonie
co musi spłonąć, barwy jest czerwonej,
gdy kipi nasza krew
Naszym pomnikiem te z bruku kamienie
i ścieżki zdrowia, przepełnione cele,
i niepodległej władzy zapomnienie
gorycz wolności jest

komnen


Komentarze (12)
długie, za długie moim zdaniem. poziom oczywiście
trzyma, ale przez całą długość trzyma jeden, wysoki
poziom. plagiat? nie sądzę, raczej wynik zasłuchania -
może oczywiście nie przesądzam, może to tylko zbieg
okoliczności, że pobrzmiewa tam kaczmarski, może to
tylko to, ze ja ostatnio go akurat słuchałam...
Chociaz z reguly nie lubie politycznych wierszy, ten
jest wyjatkowy, z pewnoscia wartosciowy dla nowego
pokolenia, by zrozumialo wage owych czasow.
Świetny tekst, myslę, że warto postarać sie o dobrego
wykonawcę, faktycznie jest w nim coś ze stylu
Kaczmarskiego, zwłaszcza te niedosłowne wersy, ale to
doskonały obraz wydarzeń z roku 1976, brawo !
gratuluję- szczególnie dobrych zbitek słownych; są
same w sobie dobre i mogłyby być synonimem tamtych
czasów ("sprzedajne sądy łamiące życiorysy" bedę
pamiętąc; zresztą znam je z życia)
chylę czoło przed autorem tego tekstu... to jest moim
komentarzem do wiersza
white nie zamieścił jeszcze żadnego wiersza na beju i
pewnie nie zamieści zwłaszcza po przeczytaniu tak
świetnego i wartościowego wiersza. komnen nie przejmuj
się - white (o ironio) to czarna plama na beju.
No, całkiem nieźle:) Monopol w poezji? Pierwsze
słyszę. Współczesna poezja , współczesna historia,
świetnie się czyta, a kto to miałby zaśpiewać?
witaj komnen po dlugiek mojej nieobecnosci lol
Dla mnie jak zawsze po 1
wyjątkowo
po 2
fantastycznie
po 3
ciesze się ,że tu zajrzałam.
Pozdrawiam i tych za i tych na nie
powróciły wspomnienia, fakt Kaczmarskim, Gintrowskim i
innymi pachnie, ale to napewno NIE PLAGIAT
Wiersz jak wiersz ale "pachnie" mi to plagiatem
utworów Jacka Kaczmarskiego. Tej klasy poeta powinien
tworzyć własną twórczość a nie bazować na klasykach.
Lecz na razie zaśnie snem niespokojnym niepokorne
miasto.Nasze kochane miasto,które doskonale wie co to
gniew,gdy kipi nasza krew.Dramat tamtych dni
pozostanie na długo w naszej pamięci.Wiersz o dramacie
ludzi,którzy walczyli o wolność.Rym dobry.
Kawał historii Polski. Warchoły mogą być dumne....
tylko wolność też przyniosła im rozczarowanie.