Mich śladów, zadeptanych w...
Moich śladów, zadeptanych w śniegu, nie
odnajdziesz
Moich śladów, zadeptanych w śniegu, nie
odnajdziesz,
Nie przemierzysz tej ostatniej z moich
dróg,
I nie ważne, jak daleko w życiu
zajdziesz,
W moim sercu pozostawisz wieczny chłód.
Ciemność do snu chce mnie dzisiaj
ukołysać,
Wiatr znów śpiewa kołysankę tamtych dni,
Na największy nasz skarb mógłbym
przysiąc,
W moim sercu jedna iskra wciąż się tli.
Łzy spływają po policzkach i po śniegu,
Ze szkarłatną plamą sączącej się krwi,
Kto utuli mnie do snu ostatecznego?
Kto ratunek Twoich rąk przyniesie mi?
Komentarze (1)
Bardzo, bardzo ładny, ujmujący wiersz :)
Piękne uosobienia... I ogółem ładnie oddana myśl :)