Midnight jazz
A gdyby tak raz jeszcze doznać -
jedyny raz odnaleźć słońca
w jedwabiu włosów przenikliwe.
Może by było tak, jak wtedy,
kiedy się nawet nie przyśniły
zamknięcia ramion czułosilne.
Pewności takich poczuć sploty -
w nasłonecznościach ciepłe wrześnie -
nadzieję, gdy przedzimy wietrzne.
Zobaczyć oczy w ciemnoblasku,
skrzące radością spotkań pierwszych,
kawą pachnące dotknięć szepty.
Tyrady nieme wypowiedzieć -
spojrzeniem takim na jazz midnight -
i nie czytając znów móc czytać
ciebie.
Komentarze (13)
Ślicznie, miło było zajrzeć. Milutko pozdrawiam.
Dziękuję Wszystkim Państwu za przeczytanie
Prześliczny wiersz pełen czułości!
Pozdrawiam :)
Tęsknota w wierszu, piękny wiersz, pozdrawiam
serdecznie:)
Po prostu pięknie i tyle, co tu można wiecej napisać.
Pozdrawiam :)
Pięknie wyszło, z nieukrywaną tęsknotą gdzieś tam.
Pozdrawiam
Piękna poezja :)
ładna słowotwórczość.
Tiaa... - nie rozśmieszaj, proszę - a przy okazji -
możesz mi przypomnieć - co to jest takiego - bale,
wino - bo ja już zapomniałam :-)))
Kawa nie dotarła, a Cava nie wyszła -
Czasem, niestety, tak bywa,
Gdy z balów dopiero co przyszła,
to taka pomyłka możliwa.
:-))
PS Nie poczytaj tej pomyłki za złośliwość, kawa
jeszcze nie dotarła do szarych :(
sorki, Goldenie :)
Poezja
Pogodnego dnia, Galeonie :)