Między ciszą a brzaskiem
Oplótł i uniósł mnie nad łąkę.
Tak, że nie czułem pod stopami nawet źdźbła
kruchego.
Wśród śpiących liści, bezszelestnie, ku
pobliskim krzewom,
w srebrnym obłoku gnałem wzrokiem.
Widziałem kiedyś zwiewną suknię.
Właściwie zarys tylko w cieniu leszczyny
przy drodze.
Czy spotkam panią, co mgły splata w
niezwykłą opowieść?
Może coś szepnie – słowem muśnie?
Nagle, przed lasem dotąd cichym
dostrzegłem postać z kropel rosy
rozświetlanych brzaskiem.
Jak smukłą dłonią rozczesuje zamglenia
i...gaśnie.
Wiatr rozsiał echo – Czy mnie słyszysz?
Piotr Kupidura
Komentarze (19)
Tak pięknie i tak delikatnie... Rozmarzyłam się...
Pozdrawiam :) B.G.
Bardzo pieknie:)
Pięknie.
Subtelnie.
Romantycznie.
:)
Ok. Rozumiem. Dziękuję za poradę i miłe słowo.
ja zaproponowałem taką formę zapisu na beju - dla
lepszej wizualizacji.
jak wygląda metrum w oryginale nie było trudno
zauważyć.
Wiersz jest napisany tak:
9 (5/4)
15 (5/4/6)
15 (5/4/6)
9 (5/4)
i tak trzy razy.
Pozdrawiam serdecznie.
a może tak?
9/9/6/9/6/9
będzie bardziej wizualnie.
fajnie piszesz. z przyjemnością :)
Ładnie.
Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze. Postaram się
również poczytać i jakiś ślad zostawić pod wierszami
innych, Troszkę mało miejsca jest w okienku, dlatego
regularności mojego wierszyka nie widać.
Lubię tego typu męskie pisanie. Z uczuciem, bez
nadęcia muskułów.
Witaj,
interesuje mnie odpowiedź...
Podoba sie. Bardzo.
Pozdrawiam:)
Piękny klimat oddający tę przestrzeń
wiersza.Pozdrawiam.
impresa super udana
Ładna impresja.