Między jawą a snem
Między jawą a snem
Stoję w oknie oniemiała
Zima świat okryła bielą
A mnie się śniła zieleń
W podróży do celu
Czuję rozdarcie duszy
Między jawą a snem
W szybie odbicie kobiety
Uśmiechniętej przez łzy
Patrzę jej prosto w oczy
Rzęsy pokryte szronem
Nie poznaję czy to moje
Czy zimy oczy zamglone
Spojrzenia zmywa czas
Z kroplami łez po szkle
A ja w zimowej poświacie
Szukam śladów drogi swej
W nadziei moja nadzieja
Że w tej podróży do celu
Dojdę o własnych siłach
Z zielenią wiosny w sercu
Komentarze (1)
łatwiej znaleźć ślady na śniegu,by później podążyć na
nową drogę odrodzenia wraz z wiosną!Refleksyjny i
obrazowy...dobrze ,że wróciłaś!