Między słowami
Wojna jest sztuką wprowadzania w błąd. Jeśli zatem jesteś zdolny, udawaj mało zdolnego. Sun Tzu
-Mistrzu, czy można wierzyć swojemu
wrogowi?
-Nie, ale się przysłuchuj temu, co ci
powie,
i uważnie obserwuj, gdy nie odpowiada,
bo wtedy się nerwowość w jego oczy wkrada.
z której możesz wyczytać, że ukryć
zamierza,
to, o co dopytujesz i ku czemu zmierza.
Zalecam ci głupszego zawsze udawanie,
a wtedy jego czujność uśpić jesteś w
stanie,
i wówczas z tonu głosu i twarzy wyrazu,
wiele cennych wskazówek odczytasz od razu.
Komentarze (28)
Tak, mądrość przemawia w tym wierszu.
Szkoda tylko, że na faktach tego co się dzieje tak
niedaleko.
Wroga a także przyjaciela rozpoznać można po czynach.
Żeby nie dać się zaskoczyć obu trzeba mieć na oku,
przyjaciela trzymać blisko a wroga jeszcze bliżej.
Miłego dnia :)
Jak zawsze w punkt
Pozdrawiam Marku
Taka prawda... Pozdrawiam serdecznie
Witaj,
proste, a kiedyś bywalo skuteczne...
Pozdrawiam z uśmiechem /+/.
Bardzo mądra rada. Byle to nie był przeciwnik z twarzą
pokerzysty.
Pozdrawiam serdecznie :)
Więcej mówi, kto nic nie mówi, tylko czy ja potrafię
go dobrze czytać?
Pozdrawiam
Witaj Marku
Zgadzam się, sporo można w owy sposób wyczytać.
Serdecznie
;)
Dzięki wielkie za wasza obecność. @anna2
Fajnie, ze przypomniałaś Szwejka, bo on się świetnie
wpasowuje w tę stańczykowską filozofię.
@jastrz
I WŚ była jednak inna, wojska walczyły z wojskami.
Później wojny przykrywały ludobójstwo ludności
cywilnej, co dzieje się także teraz.
Pozdrawiam M
Trudno się nie zgodzić z mistrzami.
Życie ludzkie, posłusznie melduję, panie oberlejtnant,
jest takie powikłane, że w porównaniu z nim człowiek
jest jak szmata".
Tu mi się wojak Szwejk przypomniał-
czy był głupi? Nie, udawał, bo był bardzo mądry.
Fraszka też taką jest.
Zgadzam się z Mistrzem,
pozdrawiam serdecznie Autora :)
Bywają jednak (a przynajmniej bywali) wrogowie
rycerscy i prawdomówni. Dziadek mi opowiadał, że w I
wojnie światowej był we Włoszech w okrążeniu. Była
godzina przerwy w walkach na odwiezienie rannych za
linię frontu do szpitali. I włoski dowódca przysłał
swojego kierowcę tłumacząc, że drogi są zaminowane, a
on nie może wrogowi pokazać gdzie są miny. Kierowca
wie, gdzie są miny, więc on odwiezie rannych do
szpitala polowego.
Madrze prawi Twój mistrz Marku
Dobrą podpowiada strategię
Pozdrawiam serdecznie :)
W samo sedno.
Taktyka podpowiada, że trzeba umiejętnie podejść
wroga.
Czasem jego myślenie oczekiwania prześwietlić, jak w
rezonansie.
Pozdrawiam Marku.