Między wirtualem a brzegiem...
Kiedy ranne wstają zorze
on siada do komputera
nie pomoże Święty Boże
gdy na miłość mu się zbiera
Uruchamia gadu-gadu
a co będzie se żałował
no i daje wtedy czadu
- co dzień panieneczka nowa
Tą zagada, tą pocieszy
bo przeważnie zawiedzione
na odległość nie nagrzeszy
no, a może znaleźć żonę
Gdy już którąś se upatrzy
mówi; - stop wirtualności
i spotkanie jej wyznaczy
- taki skory do miłości
Ukrywając swego garba
chce udawać przebiegłego
patrzy…a ona kulawa
- więc trafili swój na swego
Tak to już jest w wirtualu
co jest dobry w dzień i w nocy
lecz gdy przejdziesz do realu
on otwiera twoje oczy
Komentarze (8)
święte słowa z tym morałem...dla wszelkiej gawiedzi.
A skąd możesz człeku wiedzieć...
kto po drugiej stronie siedzi (komputera) ;)
Świetna satyra, lecz jak prawdziwa! Często w realu tak
właśnie bywa, że znajomości w sieci zawarte już po
spotkaniu są nic nie warte. Szybko się kończy taka
znajomość, jeśli oszustem jest ten jegomość, co się
podawał za ideała i ... się wydała wnet prawda cała:
Że nie w tym wieku, wygląd nie taki, samochód - widmo,
lub byle jaki... Zamiast portfela są same długi -
oszukiwany nikt być nie lubi! Samo życie. Super!
Swietnie i z humorem napisany wiersz.To prawda ze
roznie z tymi wirtualnymi znajomosciami bywa bo mozna
sie naciac ale czasami mozna znalezc w ten sposob
swoja druga poloweczke albo oddanego przyjaciela.
Masz poczucie humoru i świetny zmysł obserwacji,
poprawił mi się humor.Gratuluję:))
Może nie każdy ma garba, ale na pewno łatwiej udawać
ideała po drugiej stronie monitora :) Potem bywa
różnie. Mimo to miłości internetowe kwitną... a potem
wóz, albo przewóz :)
He he he cito wyszło cito jak rymowanka. Czy wirtualni
szukają wianka? Czy oni tylko o tym czymś marzą i przy
spotkaniu się nie wykażą? Uważaj sobie jak piszesz
fraszki, by cię nie wzięło na te igraszki. jeden mi
mówił kiedyś o garbie a ja mu na to nie szkodzi
skarbie, może być i jaki taki byle nie dał się
weznaki.
Oj! Otwiera, otwiera i to dość szeroko oczy, jak to
już nie jednej w realu świat zauroczył i zanim się
obejrzała z pustym domem i portfelem została.
:)dobre sobie...i zabawne,jakby nie patrzeć.Ale miłość
ze świata wirtualnego przeradza się w cosik realnego
;D Słyszy sie o takich miłościach...