Miętową mgłą pachniesz
M :*
Pachniesz dla mnie
świeżą trawą
Zapach osiada na szybach
Miętową mgłą
Myśli moje bezdomnieją
Gdy jesteś tak daleko
Fotografuję każde spojrzenie
Zamykam je szczelnie
W kryształowej kopercie
Z Twoim niewypowiedzianym imieniem
Ty jedyny wiesz
Że jestem dobra
Pobudzasz czułością
Pogłaskaj mnie w odłamek skóry
Rozsypałam je niedbale na podłodze
Udaję, że nie chcę z Toba zamykać oczu
Plotę gniazda w aureolę
Obdzielam nimi nasze gwiazdy
Marząc byś został na noc
Zbuduję nam schody do nieba
Pójdę tam z Tobą
Spójrz, zarumieniły sie anioły
Ty je onieśmielasz...
Komentarze (6)
Tyle mnie tu nie bylo a widze, ze znalazlam piekne
slowa, ktore w twoim wykonaniu dawaly mi wiele radosci
. Pozdrawiam....z ogonkiem czy bez idz magia przez
wiersz;)
Wiersz mi się podoba, jednak piszesz o "odłamku
skóry", a potem używasz liczby mnogiej - "rozsypałam
je"(?)
Faktycznie, literówka się wkradła
ciekawy wiersz ale coś mi tu nie gra...udaję, ze nie
chce zamykac oczy,,,dla mnie oczu...nie jestem
polonistką ale...
Wiersz pełen miłości i ciepła:)
warto było zajrzeć bo i ciekawy wiersz