Mijamy się
Dla Agnieszki D. z Płocka
Mijamy się.
Każdego dnia.
Niezauważalnie.
Niczym dwa zwierciadła... odbijamy świat.
Oddalamy się od siebie. Ty i ja. Na
zawsze.
Podłe, ohydne...!
W dobrym celu...
Dla mnie.
Dla nas...
Nie wiem, co jest gorsze...
Nie wiem, co bardziej rani moje serce.
Odwracam wzrok.
Ukrywam przed Tobą kolejne łzy.
Ból wypala mnie od środka.
Cierpię.
Samotny i opuszczony zamykamy się w pustych
przestrzeniach
wypełniających moją schorowaną dusze.
Umieram...
Powoli konam niczym kalekie ptaki, które
już nigdy nie wzbiją się w powietrze.
Znamy lek. I mogę go zdobyć.
Ale On... On mi nie pozwala.
Stoii, tworząc mur nie do pokonania...
Przeszkoda na drodze... do szczęścia?
Szczęście nie istnieje... Już dawno
odeszło.
Już dawno zostawiło świat na pastwę ludzi.
Zachłannych.
Nienasyconych.
Niepokonanych.
Dotknij mnie.
Choć raz pokaż, że mnie kochasz.
Wiem o tym. Przecież to oczywiste! Tak
bardzo Cię kochamy.
Ale z każdym dniem moja miłość przeradza
się w dziką nienawiść...
dlaczego?
Dlaczego tak piękne uczucie ginie...?
Przez Ciebie...
Nie!
To moja wina.
To moja wina...
Mam w rękach cały świat.
Całe życie.
Przerażony upuszczam je,
patrzę jak opada,
aby roztrzaskać się o posadzkę,
niczym wypełniona wodą szklanka...
Patrzę na to ...
Przestań...
Musimy...
przecież to takie proste...
Podnoszę głowę.
Zdecydowanie,
pewnie.
Wstaję i wychodzę naprzeciw nowemu.
Idę prosto przed siebie,
aż dostrzegam na horyzoncie Twoją sylwetkę.
Tym razem nie dopuszczę do tego...
nie pozwolę...
Jeszcze kilka kroków...
jeszcze tylko chwila...
...minęłyśmy się... a jednak...
...nadal Cię Kocham...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.