Mikołaj
Jedzie Mikołaj na saniach z miechym,
Wiezie dlo dziecek z Nieba prezynty,
Toż lecom wszyscy wartko, z uciechy,
Że ich odwiydzo tyn Biskup Świynty.
Choć mo nie jedyn wontpliwość w głowie
I majom taki niepewne miny:
Co tyż Mikołaj w tym miechu chowie?
Mo tam bombony, czy oszkrabiny?
Toż Mikołaju, proszymy Ciebie:
Dej latoś wszystkim dzieckom po szkloku,
A potym dziwej sie na nich w Niebie,
Czy bydom lepsze w tym nowym roku.
autor
stan09
Dodano: 2007-12-05 20:49:20
Ten wiersz przeczytano 906 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Autorze jesteś odważnym człowiekiem! Jak fajnie że
piszesz gwarą , czyli po naszymu !