miłość
powróciła dziś rano
niczym wirus nie chcący
zamąciła nam w trwogach
milczących
poruszyła wzruszyła
sidła swe zastawiła
wpadliśmy oboje
zaciekawiła westchnień rojem
odwiedziła ser pokoje
postukała buta obcasem
pogroziła radośnie palcem
coś powiedziała żartem
i odeszła we mgłę
lecz zostawiła swój cień
na ścianie
Komentarze (3)
to bardzo malo z niej pozostalo skoro tylko cien -
krotki wierszyk ale wymowny w tresci ... i mala uwaga
powinno chyba byc "...serc pokoje"
Smutne ze pozostało tylko tyle.
Cień miłości tylko sprawi ból...... nie lepiej się go
pozbyć? Będzie spokojniej sercu......