Miłość beznadziejna, miłość...
Nie umrzesz, Ewo,
nie, nie, nie…
Wyszarpię ciebie z tej nicości! Wydrę z
tych potwornych szponów!
Twarz przy twojej twarzy.
Szloch...
Odchodzisz. Trzymam w dłoniach twoją głowę
bezwładną.
Coś mi jeszcze szepczesz do ucha,
coś niezrozumiałego.
Nie rozumiem słów, Ewo, nie rozumiem…
Gasnący blask twoich oczu,
delikatny uśmiech kamienieje na ustach.
Krew pociekła ci po brodzie i szyi, Ewo.
Napowietrzona i jasna krew, kiedy
zakrztusiłaś się
raz,
drugi i trzeci…
Dotykam palcami czerwonej plamy, co rozlewa
się na podłodze
i rany na twoich przestrzelonych
piersiach.
Dobiega skądś chropawy odgłos, jakby rechot
ulicznicy.
Starasz się coś jeszcze mówić.
Ewo, proszę, mów! Nie odchodź, proszę!
Targa tobą śmierć, ściąga w straszliwą
otchłań,
w tę żarłoczną nicość.
Chcesz coś wymówić ostatkiem sił,
wyjawić mi jakąś wielką tajemnicę…
Twoja głowa odchyla się w tył. Szeroko
otwarte, przestraszone oczy, otwarte usta.
Ewo…
Ewo…
Spadają na podłogę gorące łzy… Coraz
bardziej drętwieje krtań…
Niezwyciężona śmierć szarpie twoje
skrwawione ciało potwornymi szpony.
Okrywa
czarnym całunem.
…
Nachylam się nad tobą. Odpływasz, jakbyś
była pod lustrem wody.
Oddalasz się ode mnie.
Falują w zwolnionym tempie twoje długie
włosy,
falbanki jedwabnej sukni.
Rozpływasz się coraz bardziej, niczym
opadająca na dno meduza.
Spadasz powoli
z wyciągniętymi w moją stronę ramionami i z
wyrazem takiej miłości na twarzy.
Zanurzam dłonie w zimny nurt.
Przesuwam nimi… Nic…
Cichy chlupot kołyszącej się toni, jedynym
po tobie śladem.
…
Krople deszczu uderzają o szybę
otwartego okna.
Wybrzuszają się w powiewie firanki.
Nadciąga noc.
(Włodzimierz Zastawniak)
***
Pamięci Ewy Pobratyńskiej, bohaterki
powieści pt. „Dzieje grzechu”, Stefana
Żeromskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=X-mauHt7wA0

Arsis


Komentarze (3)
Piękny, wzruszający wiersz. Jestem zachwycona.
Pozdrawiam serdecznie.
Mocny i emocjonalnie napisany
tekst we wzruszającym wierszu.
Miłej niedzieli Arsis.
Podoba się obrazowanie!
Pozdrawiam