miłość jest w nas (akrostych)
może nie zawsze wiemy, co dobre
i nie tak łatwo odnaleźć szczęście,
łowić wśród fałszu szczere uśmiechy,
odkryć co ważne - co najważniejsze.
świtem witamy radość, lecz wieczór
ćmi czasem jak nerw odkryty w zębie
jednak gdy serca mamy otwarte
echo miłości znajdziemy wszędzie -
sny się realne staną, gdy sami
ten pierwszy gest zrobimy bez lęku
w każdym człowieku jest iskra światła -
na całe życie - od tylu wieków,
a świat jest domem - tylko zacznijmy
siebie dostrzegać w drugim człowieku
Komentarze (40)
Piękny i mądry wiersz. Pozdrawiam
Pięknie dziękuję kolejnym Gościom za pozostawione
słowa.
Pozdrawiam serdecznie.
Ładnie napisane i życzę Ci by miłość do ciebie dotarła
nie tylko echem. Pozdrawiam z plusem:)))
Piękna puenta.
Szadunko, wracam.
Popatrz na wiersz
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/wieczorny-rym-osmy-5
60809
i niech on będzie przyczynkiem dp naszej rozmowy.
Mariat. Wiki20. Kazimierz Surzyn.
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny, poczytanie i
komentarze.
Mariat
Dziękuję za zwrócenie uwagi na osieroconą kropkę. Będę
się starała tego unikać. Nie wiem tylko, czy
przecinek spełniałby mój zamysł, żeby kolejne wersy
stanowiły odrębną myśl, a nie mam innego pomysłu.
Jest akrostych i jest dobry temat.
Co mi tu przeszkadza, to jedyna kropka, stoi sierota
wbrew wszelkim zasadom. Bez niej byłoby wierszowi
znacznie lepiej.
Treść z podobaniem.
miłość i szczęście to cel życia, od plewy oddzielić
ziarno, aby życie było piękniejsze,,pozdrawiam:)
To prawda, miłość jest w nas, z podobaniem dla treści
i formy, pozdrawiam ciepło.
Również dziękuję za rozmowę - doceniam konstruktywną
krytykę i jestem na nią otwarta.
Pozdrawiam serdecznie.
Szadunko
załóżmy, że nie ma Boga ani jakiegokolwiek innych
bytów transcendentnych i że tylko ego jest źródłem
miłości.
Niebezpieczne założenie.
Oznacza, że miłość jest "produktem" dokładnie takim
samym jak chleb który potrafię wytworzyć i dzielić się
nim (albo nie) z innymi.
W konsekwencji "odkochanie się" byłoby czymś
dziecinnie prostym, zależnym wyłącznie od woli osoby
która kogoś obdarza miłością.
Jeżeli "miłość jest w nas" to tak powinno być, a nie
jest.
Myślę, że w naszej dyskusji zaszło pewne
nieporozumienie.
Napisałaś:
"Pisząc miłość jest w nas, nie zakładam, że to
człowiek jest jej źródłem."
Pełna zgoda.
Bardzo Ci dziękuję za pouczającą rozmowę.
PS
Głos oddałem wcześniej, bo wiersz jest bardzo dobrze
napisany.
Też przyłączam swój głos do grona zauroroczonych Twoim
akrostykiem Koleżanek i Kolegów.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo udany akrostych. Bardzo lubie tę formę wierszy.
Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję Wszystkim Gościom, którzy
zechcieli się wypowiedziec na temat przekazu.
Pięknie dziękuję Wandzie Kosma za słowa, które oddają
w pełni moje myśli i odczucia.
Pozdrawiam serdecznie.
Pisząc miłość jest w nas, nie zakładam, że to człowiek
jest jej źródłem. Myślę, że w zachwili nie
doprecyzowałam, że to Bóg jest Miłością i jest ona
darem. Prawdziwa miłość nie mieści się w człowieku,
wykracza poza.
Porównując miłość do muzyki, światła, fali radiowej -
jesteśmy jak przekaźniki - przenika nas (a więc jest
i w nas) i przekazujemy ją dalej, powraca do miłości.
Tak więc miłość jest wszędzie. A jej cząstki są w nas,
a potem łączą się z czymś większym - tak, jak to
pięknie ujęła w słowach Wanda Kosma w swoim
komentarzu.