Miłość na kabelku
Kiedy weszłam na tą stronę myślałam ,że
zabawię się,że komuś dokopię....jak mnie
kopano i zadawano mi ból.
Ból tak wielki,że po dzień dzisiejszy
pozbierać się nie mogę,
że nie mam chęci do życia ,ale w tym
tumulcie zadawanych pytań ten Ktoś bo
jeszcze dobrze nie poznany wyciagnął do
mnie swą dłoń ....zaprosił na priv .
Tak rozmawialiśmy godzin kilka ,nie wiadomo
kiedy nadszedł ten czas kiedy rozstać się
trzeba było....ale odchodziłam już
uspokojona,wyciszona i zadowolona,
że nie muszę już tak mroczno patrzeć na
świat.
Wiem ,że jest ,że czeka na mnie każdego
dnia .Wiem ,że myślami wspiera mnie kiedy
jest mi żle.
Kochany Mój choć przez ten kabelek co łączy
nas w tak odległej drodze.
Jesteś lekiem na moje zło ,na moje szare
myśli.
Kiedy do Ciebie wchodzę tak pięknie się
śmiejesz i pytasz jak minął mi dzionek,a
moje serce raduje się ,że czekasz na mnie
choć przez chwilkę
aby porozmawiać i podroczyć się ze mną,ale
to nic co może popsuć tę chwilę.
Ty tak ładnie minką nadrabiasz każde
zakłopotanie.
Oj kochanie to szczęscie ,że jesteś na tym
kabelku,choć często zrywane są połączenia,a
ja muszę na nowo łączyć się aby powiedzieć
Ci na dobranoc miłych snów Kochanie.
Uroczemu i zawsze mądrze patrzącemu na świat -T
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.