Miłość przejrzała
Przy wielkiej tężni, na ławce, w cieniu,
na wpół wylewna, trochę nieśmiała
duszę trzymając swą na ramieniu
przysiadła cicho, miłość przejrzała.
Ona kołnierzyk mu poprawiła,
a on z piernika wręcza jej serce.
Scena jak z bajki, nadzwyczaj miła
gdyż nawet goździk tkwi w butonierce.
Za chwilę pójdą długą aleją.
Obiad dopiero za dwie godziny.
Do wspomnień czasem wspólnie się śmieją,
kartkę już wysłać czas do rodziny.
Dzisiaj mu lewy but zawiązała,
on jej kapelusz zdjął z górnej półki
i o tabletkach też przypomniała,
jedna podłużna i dwie pigułki.
Od lat nie myśli już o rozwodzie,
a on kozaka wśród pań nie zgrywa.
Rankiem podlewa kwiaty w ogrodzie
i turkaweczką swą wciąż nazywa.
Nie spuszcza jednak go nigdy z oka
i obserwuje wszystko dokładnie,
gdyż się obawia, że jakaś "kwoka"
go zbałamuci, albo ukradnie.
Tak powolutku dzień za dniem goni,
a czas jak głupi biegnie uparcie.
On wciąż ją kocha, choć szron na skroni
już nie (za wzięcie), lecz wciąż (za
żarcie).
Świat się gdzieś obok bawi klockami,
a oni teraz z wielką radością
mogą się oddać grze marzeniami,
oraz przejrzałą cieszyć miłością.
Nie chcą amnestii, ani kasacji,
oddadzą fanty i kasy krocie
by jak najdłużej, bez starcia racji
radośnie trwało ich dożywocie.
Niejedna widząc jak ją za rękę
trzyma, gdy idą z miną nieśmiałą
zapewne ostrą przeżywa mękę,
gdyż za miłością tęskni przejrzałą.
Komentarze (17)
Piękna ta miłość.
"Smak i zapach pomarańczy".
Rozczulający i uroczy wiersz . Każdemu życzę takiej
miłości. Pozdrawiam serdecznie, beztroskiego dnia:)