miłość o świcie
wspomnienie z nad granicy snu...moze kiedys bedzie jawą...
Uwielbiam
zapach Twojej skóry
o poranku
gdy w powietrzu unosi się
urok tamtej nocy...
Wchłodzie świtu
tulę się do Twych dłoni,
które kryją wciąż
wspomnienie namiętności...
Kocham dotyk Twych ust
gdy budzisz mnie
pocałunkami
później
idziemy na spacer
boso
po rosie
Uwielbiam
zapach Twojej skóry
o poranku
chłód rosy
ciepło ciał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.